Być jak Tolkien
Stworzenie własnego świata z jego bohaterami, kulturą i językiem to nie lada wyzwanie. Sądziłam, że umiejscowienie bohaterów w świecie tak różnym od naszego, będzie przysłowiową " Bułką z masłem". Niestety, żeby wszystko się zgrało, trzeba sporo determinacji, by fikcyjne wydarzenia podeprzeć naukowymi faktami. Wydawałoby się, że mając przygotowany plan i ogólny zarys tego, co chce się stworzyć, wystarczy tylko zasiąść przy klawiaturze. Nic bardziej mylnego.
Tolkien poświęcił swojej trylogii i pozostałym powieściom niemal całe swoje życie. A ja planuję w niecały rok stworzyć swój świat, o którym jeszcze kilka miesięcy temu nawet nie myślałam. Kontynuacja "Brainstormu" stworzyła mi możliwość otworzenia się na nowe teorie. Z pewnością powstało już wiele książek poruszających kwestie, że tak powiem - między wymiarowe. Jednakże uważam, że temat wszechświata, światów równoległych czy hiperprzestrzeni jest cały czas otwarty.
Możemy dyskutować, poznawać opinie naukowców, tworzyć własne teorie, zaczytywać się w inspirujących książkach Michio Kaku, ale zawsze będzie istniała furtka, którą ktoś będzie chciał otworzyć i zgłębić wiedzę. Mogłabym puścić wodze fantazji i całą swoją powieść oprzeć na czysto fikcyjnych motywach, jednak lubię sobie zostawić awaryjną bramkę, w postaci twardych, naukowych faktów. Dlatego moja historia to nie tylko czystko fikcyjny technobełkot w stylu Star Trek, ale też niewielka dawka nauki.
Rozpoczął się kolejny etap w kontynuacji powieści i powoli zbliżam się do półmetku. Moi bohaterowie przeżywają ciekawe przygody i doświadczają szerokiego wachlarza emocji, przeżyć , a przede wszystkim poznają sami siebie w różnych sytuacjach. Jak daleko posuną się by chronić tych, którzy są im drodzy? I jak zachowają się w obliczu wiedzy, która zmieni ich całe dotychczasowe pojmowanie świata i funkcjonowanie we wszechświecie?
Cierpliwości ;)
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj, podziel się swoją opinią :)